Thorup Torill - Cienie z przeszłości - 08 - Kłamstwa, Books, Cienie z przeszłości

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
saga.
Cienie
z przeszłości
Torill Thorup
W SERII UKAŻĄ SIĘ:
tom 1. Inga
tom 2. Korzenie
tom 3. Podcięte skrzydła
tom 4. Pakt milczenia
tom 5. Groźny przeciwnik
tom 6. Pościg
tom 7. Mroczne tajemnice
tom 8. Kłamstwa
tom 9. Wrogość
tom 10. Nad przepaścią
tom 11. Odrzucenie
tom 12. Zaginiony
tom 13. Waśń rodowa
tom 8.
KŁAMSTWA
1
Gaupås, maj 1908 roku
Cały świat wokół Ingi zniknął. Jedyne, co istniało, to zrozpaczo-
ne oczy Kristoffera. Minęło kilka sekund, zanim zdołała prze-
trawić okrutne słowa brata.
- Co... Co powiedziałeś? Torstein z 0vre Gullhaug jest sy
nem naszego ojca?
Kristoffer patrzył nieobecnym, bezradnym wzrokiem.
- Tak, Hedvig tak twierdzi. Wiesz, co to oznacza, Ingo?
Czy ty rozumiesz, co to właściwie znaczy?
Inga zrozpaczona pokiwała głową.
- Tak, chyba tak - odparła bezbarwnie. - Ale nie wiem,
czy chcę.
Kristoffer głęboko wciągnął powietrze.
- Svartdal przestanie należeć do naszego rodu. Ten szatan
Torstein nagle okazał się dziedzicem, lecz dla mnie nigdy nie bę
dzie pełnoprawnym członkiem rodziny!
Ingę wypełniło współczucie. Biedny Kristoffer, to musiało
być dla niego straszne zobaczyć, jak bezpieczna przyszłość nag-
le się rozmywa i znika. Wszystko, na co ciężko pracował i cze-
mu poświęcał swe siły, podstawa, na której opierało się jego całe
życie, mogły teraz trafić w ręce kogoś innego. To niemożliwe,
pomyślała Inga ze smutkiem, nikt nie ma prawa! Zrezygnowa-
na przetarła oczy i próbowała się uspokoić.
- Opowiedz mi, co się stało.
5
- Sam lensman się zjawił i wręczył ojcu zapieczętowany list.
Wyglądało na to, że wie, co jest w środku, ponieważ wokół jego
ust igrał fałszywy, zadowolony uśmieszek. - Kristoffer
wzdryg
nął się odruchowo. - Kiedy ojciec nie miał zamiaru otworzyć
pisma, lensman zapytał bezczelnie, czy nie jest ciekaw zawarto
ści.
Inga potrafiła sobie wyobrazić tę scenę. Lensmana, który
skręca w palcach długie wąsy i obserwuje reakcję Kristiana.
Mogła niemal zobaczyć, jak twarz ojca poci się ze złości, powoli
oblewa się rumieńcem, a w końcu blednie z niedowierzania.
-I co? - spytała niecierpliwie.
-Myślę, że nigdy nie widziałem ojca tak... porażonego.
Kiedy przeczytał list, opuścił dłoń i spojrzał oniemiały na
lensmana.
-Czy coś powiedział?
-Tak. Szepnął coś, czego nie zrozumiałem...
Inga aż drżała z niecierpliwości. Że też Kristoffer nie może
od razu przejść do rzeczy! Wiedziała jednak, że brat chce po
prostu dokładnie jej o tym opowiedzieć.
Kristoffer nie zauważył, że Inga całym wysiłkiem stara się
nad sobą zapanować.
- Ojciec szepnął: „Po tych wszystkich latach..."
- Po tych wszystkich latach - powtórzyła cicho Inga.
Ojciec pomyślał pewnie o czymś, co zaszło między nim
a Hedvig wiele lat temu. Ale co to mogło być? Bardzo chciałaby
wiedzieć.
- Wydawało mi się, że to jakiś zły sen, Ingo, kiedy ojciec
w skrócie przekazał mi żądania Hedvig. Ta kobieta domaga się,
żeby Torstein natychmiast przeprowadził się do Svartdal, tak by
nauczył się prowadzić gospodarstwo i mógł je przejąć, kiedy oj
ciec się zestarzeje.
Inga poczuła wzmagający się ucisk w skroniach.
-Żąda więc, żebyście Krister, Sorine i ty usunęli się w cień?
-Tak, tego się obawiam - odparł Kristoffer zrezygnowa-
6
ny. - Po śmierci ojca nie będziemy mieli nic do powiedzenia, je-
żeli Hedvig znajdzie poparcie w prawie. Może będziemy mogli
zostać w Svartdal na łasce Torsteina. A wtedy, Ingo... - Kristo-
ffer zagroził pięścią, a jego oczy zapłonęły gniewnie. - Wtedy
opuszczę Botne. Nie zamierzam wystawiać się na pośmiewisko
Gullhaugów! - Kristoffer opanował wściekłość, a ostatnie sło-
wa wyrzekł z goryczą. - Jak zdołam wyjść Torsteinowi na spot-
kanie? Albo słuchać, jak ludzie opowiadają o zmianach, które
poczynił w naszym ukochanym Svartdal...?
Serce Ingi krwawiło z powodu Kristoffera. Przykro było pa-
trzeć na ból brata, a jednocześnie straszliwa tęsknota za Svart-
dal niemal nie pozwalała oddychać. Tak, to będzie dla nich po-
tworne, gdy się dowiedzą, że gospodarstwo, które należy do
nich od pokoleń, muszą przekazać komuś innemu.
- A co z ojcem? Zaprzeczył chyba oskarżeniom, że Torstein
jest jego synem?
Kristoffer zerkał przygnębiony to na konia, to na Ingę.
- Uciekłem, Ingo, od lensmana i od niego. Nic na to nie po
radzę, ale musiałem zniknąć. Po prostu wyjechać stamtąd i znów
swobodnie oddychać. Być może to tchórzostwo, ale chciałem po
rozmawiać z kimś, kto potrafi postawić się w tej sytuacji. Z kimś,
kto jest związany ze Svartdal równie mocno jak ja...
Na myśl, że Kristoffer obdarzył ją zaufaniem, Indze zrobiło
się ciepło. Jakie to przyjemne, że starszy brat szuka u niej po-
ciechy! Kristoffer i ona zawsze byli związani z gospodarstwem,
chyba bardziej niż Krister. To prawda, Krister szczególnie uko-
chał dom rodzinny, lecz Kristoffer wydawał się wręcz stworzo-
ny do roli wielkiego gospodarza. Zawsze on przejmował ini-
cjatywę, gdy coś trzeba było zrobić, czy chodziło o naprawę
narzędzi, czy o wymianę ogrodzenia, czy też o jakieś uspraw-
nienia w oborze lub stajni. Krister również brał w tym udział,
ale nie z takim samym zapałem i zaangażowaniem co starszy
brat. Sama Inga też miała uczucie, jak gdyby część swojej du-
szy zostawiła w Svartdal. To tam dorastała i za tamtym dworem
tęskniła, gdy dni w Gaupås były ponure i szare.
7
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ministranci-w.keep.pl